Aga.opalek podsunęła mi pomysł na następny wpis..może nie zanudzę Was a trochę uświadomię :)
Chciałam opisać nasze chodzenie za papierkami, projektem.
Otóż chcieliśmy kupić gotowy projekt domu Z31 bo baaardzo nam się spodobał..lecz z małymi przeróbkami. Wydrukowaliśmy plan szczegółowy i wybraliśmy się do poleconego Pana w celu obgadania przeróbek i adaptacji i zajęcia sobie u niego "miejsca". Pan oczywiście kupcie kupcie wszysto się zrobi wszystko się da. Wróciliśmy do domu..zaczęłam czytać jak to można zamówić przez neta. I prawie to zrobiłam. Zauważyłam jednak że nie daleko nas jest oddział gdzie sprzedają projekty z tej strony...no więc mąż zadzwonił podowiadywał się i Panie powiedziały że bez żadnej prowizji zamówią nam owy plan, ale żebyśmy do nich podjechali z miejscowym planem zagospodarowania to przejrzą i doradzą czy ten projekt będzie odpowiadał..
Na następny dzień umówieni pojechaliśmy..domek miał wszystkie wymogi zagospodarowania więc z tym nie było problemu.. Jednak okazało się że strop w projekcie jest gęstożebrowy...tego poprzedni Pan nie wyłapał. Chcieliśmy też zmienić układ schodów w domu ponieważ w projekcie są zabiegowe...a takie nam nie pasują..Pan powiedział że oczywiście że się da...wyburzymy ściane nośną i się zrobi...yhyyy...na pewno.
Panie nas uświadomiły że te przeróbki oraz inne które chcemy i adapracja na pewno nas trochę skrobną przy czym projekt kosztuje ponad 3000zł... Zaczęliśmy więc szukać kogoś kto zrobi projekt indywidualny..znaleźliśmy...6500zł za wszystko..myślę że to dobra cena...
Kolejną sprawą jest przyłącz światła...wiedzieliście że jeśli podepną nam prąd pod budowe i do czasu odebrnia budynku płacimy odgórny abonament ok 70zł+ to co zużyjemy? Kiedy byliśmy składać wniosek Pan nic o tym nie wspomniał...dopiero po podpisaniu umowy znajomy nas uświadomił.
Komentarze